fbpx
Bez kategoriiHistorie Absolwentów

Azymut na IT: Jak otrzymać pracę 6 minut po bootcampie?

Dla Anny Muszyńskiej w pracy najważniejszy jest rozwój i dobry kontakt z ludźmi. Rzuciła logistykę i metalurgię, by wejść do świata IT. Absolwentka bootcampu Frontend Developer w infoShare Academy opowiada, jak nauka programowania zmieniła jej życie i pozwoliła przebierać w ofertach pracy. 

Mówi, że bootcamp jest jak puzzle – dostaniesz solidą ramę, poznasz masę elementów, a ułożenie tego później w całość to już tylko czysta zabawa. Zapraszamy do przeczytania wywiadu.

Skąd pomysł na programowanie?

Lubię się uczyć i dowiadywać nowych rzeczy, a jednocześnie frajdę sprawiają mi gry logiczne i łamigłówki. Programowaniem zaczęłam zajmować się w ramach hobby po godzinach pracy w logistyce i myślę, że była to wypadkowa tych dwóch rzeczy, o których mówiłam wcześniej. W logistyce trafiłam na okres, kiedy było dużo powtarzalnych i monotonnych zadań do zrobienia i brakowało mi wyzwań, takiego pozytywnego zmęczenia głowy. Szczęśliwie złożyło się, że firma zapewniała dostęp do Udemy for Business, więc miałam wiele kursów za darmo.

Czego chciałaś nauczyć się podczas korzystania  z Udemy?

Jako że nie zakładałam zmiany branży, a po prostu szukałam rozrywki, to włączyłam sobie kurs JavaScript (pomijając HTML czy CSS). Udało mi się znaleźć bardzo przyjemny kurs, gdzie teoria przeplatała się z wyzwaniami do samodzielnego kodowania, co bardzo mi odpowiadało i utrwalało wiedzę. Tak rozpoczęła się moja przygoda, kodowanie zastąpiło sudoku w wolnym czasie i po około 4 miesiącach pomyślałam, że skoro to mi się podoba, to może warto spróbować robić to w ramach pracy i mieć cały dzień takiej “zabawy”. Wtedy właśnie zaczęłam się zastanawiać, jak na poważnie się tego nauczyć, żeby znaleźć pracę jako junior. 

Jak wyglądała Twoja kariera zawodowa przed zrobieniem kursu Frontend?

Moje jedyne komercyjne doświadczenie wynika z pięciomiesięcznego stażu w dziale logistycznym. W czasie szkoły średniej ukończyłam technikum logistyczne, potem na studia I stopnia wybrałam metalurgię (szukałam bardziej technicznego kierunku), jednak sytuacja z zaostrzeniem przepisów środowiskowych i zamykaniem zakładów zmusiła mnie do powrotu do logistyki na II stopniu studiów. W momencie rozpoczęcia studiów logistycznych zaczął się okres pandemii, pamiętam, że chyba na pierwszych zajęciach oglądaliśmy konferencję z Sejmu, po której dowiedzieliśmy się o przejściu na naukę zdalną. Tak więc kolejny trudny okres. Na staż udało mi się załapać dopiero pod koniec drugiego semestru. 

Jak w czasie pandemii wyglądała Twoja praca?

Sytuacja w pracy była trudna, mnóstwo opóźnień i przestojów w związku z zamieszaniem w transporcie morskim, co generowało sporo stresu. Przez większość czasu zajmowałam się wprowadzaniem updateów bookingów morskich. Zwykle tej pracy było na 1-2 h, ale przez to, że w czasie pandemii jeden booking potrafił być updatowany nawet 18 razy, to zajmowało to ponad połowę mojego czasu pracy. Poza tym do moich obowiązków należało rozpatrywanie reklamacji logistycznych (to było ciekawsze zajęcie) i inne mniejsze obowiązki.

Gdy masz wolny czas, co wtedy lubisz robić?

W wolnym czasie najchętniej gram w planszówki, mam ich małą kolekcję w domu. Poza tym spacery z psem (one są niezależne od ilości wolnego czasu :D), czasami uda się wybrać na jakiś dłuższy lub na wybieg. W weekendy lubię spróbować jedzenia w nowych miejscach albo po raz kolejny odwiedzić te sprawdzone. Od około 1,5 roku interesuję się też alternatywnym parzeniem kawy, więc zaglądam do lokalnych kawiarni z kawą speciality, sama w domu też testuję różne przepisy na dripa lub aeropress. Przed pandemią zaczęłam więcej podróżować, potem były ograniczenia, później zaczęłam kurs i wyjazdy odbywały się jedynie do innych polskich miast. Mam nadzieję, że w 2022 uda mi się wrócić do polowania na promocyjne loty 🙂

Dlaczego wybrałaś kurs w infoShare Academy? Brałaś pod uwagę inne formy nauki? Jakie?

Tak jak mówiłam wcześniej, zaletą tej branży jest mnogość dostępnych materiałów online. Swoją naukę rozpoczęłam od kursu na Udemy, więc rozważałam pójście dalej tą drogą. Kursy online pomimo wielu zalet miały dla mnie jeden duży minus, czyli naukę na własną rękę, bez drugiej osoby, z którą można pogadać, powymieniać spostrzeżenia. Głównymi powodami wyboru kursu zdalnego były właśnie praca pod okiem mentorów (kontakt z ludźmi pracującymi w branży dającymi przykłady z prawdziwego życia był ekstra), nawiązanie relacji z innymi osobami z kursu (wspieranie się i motywowanie do działania, sesje “night codingu” 😉 czy też spotykanie się i kodowanie razem, jeśli się jest z tej samej miejscowości) oraz ułożony plan nauki (dzięki temu miałam poczucie, że nie zmarnuję żadnej chwili z tych 3 miesięcy, a materiały, które dostanę, będą aktualne i wiarygodne – w internecie jest dużo informacji, ale z perspektywy czasu widzę, że są one lepszej i gorszej jakości). 

A dlaczego iSA?

Co do samego iSA, to robiłam rozpoznanie kursów zdalnych, ich opinii i ceny, i iSA wypadało w mojej ocenie najlepiej. Bardzo też podobały mi się webinary, gdzie nie było chamskiego przekonywania do zapisania się na kurs, a bardziej informacyjnie przedstawiona oferta po części z teorią i kodowaniem na żywo. Byłam chyba pierwszą osobą, która zapisała się na edycję lipcową kursu, bo zrobiłam to już pod koniec kwietnia 🙂

Jak wyglądał sam kurs? 

Mój kurs odbywał się w całości zdalnie, dzięki temu były osoby z różnych części Polski, dosłownie od morza aż po góry. Była to edycja dzienna, czyli zajęcia odbywały się od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00-15:00. W czasie 3 miesięcy zajęć były dwie tygodniowe przerwy na nadrobienie lub usystematyzowanie materiału.

Musiałaś z czymś łączyć naukę?  

Wiedziałam, że chcę dać z siebie 100%, żeby po kursie jak najszybciej być gotową na znalezienie pracy, więc staż w logistyce zakończyłam o miesiąc wcześniej (z końcem maja, a kurs ruszał 19. lipca). To był mój ostatni semestr studiów magisterskich, więc postanowiłam zaliczyć sesję, a dokończenie pracy magisterskiej i samą obronę zostawić na kolejny rok. Nie była to łatwa decyzja, ale już wtedy wiedziałam, że docelowo chcę pracować z kodem, a nie w logistyce. Teraz moja chęć powrotu do dokończenia pracy jest jeszcze mniejsza, bo zwyczajnie wolę siedzieć w kodzie i uczyć się ciekawych i przydatnych dla mnie rzeczy. 

Co z Twojej perspektywy jest najważniejsze w trakcie nauki? Jak to robić najefektywniej?

Myślę, że najwięcej można wyciągnąć z kursu, przychodząc na niego jak najlepiej przygotowanym. Mam na myśli, że w przypadku frontendu poza HTML i CSS warto opanować dobrze podstawy JavaScript i średnio zaawansowane zagadnienia. W czasie kursu pozwoli to więcej z niego wyciągnąć i dopytać trenerów o szczegóły czy też po prostu poukładać sobie wszystko w głowie. Zawsze łatwiej jest przyswoić informacje, gdy słyszymy je kilkakrotnie. Natomiast w trakcie samego bootcampu tempo jest na tyle duże, że tam uczy się po prostu na bieżąco. Pomocne są dostępy do nagrań umożliwiające powrót do momentu, który był niejasny, chociaż najbardziej polecam wtedy zapytać trenera. Trenerzy zawsze próbują wytłumaczyć zagadnienie tak, żeby każdy zrozumiał. Ogólnie polecam być jak najbardziej aktywnym na zajęciach, bo wtedy najwięcej zapamiętamy. 

Kiedy dostałaś pierwszą pracę w IT? Pamiętasz jak wyglądał proces rekrutacji?

Szukanie pracy rozpoczęłam po drugiej przerwie w kursie, kiedy wdrażaliśmy się w pracę z Reactem. Wiedziałam, że rekrutacje trochę trwają, więc miałam nadzieję go trochę poznać, zanim dostanę jakąś odpowiedź. Na około 2 tyg. przed końcem kursu odezwała się firma z Krakowa. Po krótkiej rozmowie z HR dostałam maila z zadaniem technicznym, na jego rozwiązanie miałam 3 dni (tutaj podziękowania dla Dominika, który udzielił mi sporo technicznych rad). Po odesłaniu go dostałam dość szybko informację zwrotną, że jestem zaproszona na rozmowę techniczną. Rozmowa przebiegła w miłej atmosferze, była analiza kodu i pytania związane ogólnie z frontendem. Co do odpowiedzi po tym etapie, to było to dość śmieszne, bo rekruterka zapamiętała, że zakończenie kursu mam do 15:00 i zadzwoniła o 15:06 z ofertą. Bardzo się wtedy ucieszyłam, bo im bliżej końca kursu się jest, tym bardziej rośnie niepewność, co będzie dalej. Każdy z nas liczył na jak najszybsze znalezienie pracy, więc podniosło mnie to na duchu i sprawiło, że nabrałam wiatru w żagle.

Opowiesz jak wyglądała sama praca?
Początek pracy miałam tydzień po zakończeniu kursu (mogłam zacząć od najbliższego poniedziałku, ale chciałam odwiedzić rodzinę). Dość szybko zorientowałam się, że może to nie być dobre miejsce na start pod względem nauki, a także praktyk względem pracowników. Kilka rzeczy wzbudziło moje wątpliwości, ale najbardziej frustrujące były rodzaje tasków jakie dostałam na start. Rekrutację miałam głównie z JS’a, natomiast na co dzień miałam wprowadzać zmiany na stronie (sam HTML i CSS). Jak można się domyślić, kiedy po bootcampie i pisaniu aplikacji trafia się na kopiowanie diva, podmianę tekstu i edycję stylów, łatwo odczuć pewną frustrację.

Co wtedy zrobiłaś?

Chciałam dać sobie trochę czasu, bo myślałam, że może jest to etap początkowy, taki start, ale osoba z zespołu, która była w nim dłużej ode mnie, robiła praktycznie to samo, pomimo kilkumiesięcznego stażu. Po kilku dniach 8-godzinnego kopiuj-wklej czułam duży stres i psychiczne zmęczenie, napisałam do kilku trenerów z kursu w iSA, żeby zapytać, czy tak wygląda praca w IT, czy to jednak jest po prostu złe miejsce. 

Jak trenerzy zareagowali na takie pytanie?

Najbardziej pocieszająca była dla mnie rozmowa z Bartoszem, który stwierdził, że jeżeli mogę sobie pozwolić na rzucenie tej pracy i szukanie innej, to powinnam tak zrobić, bo szkoda tam zostać i tracić czas. Jako, że byłam świeżo po kursie i reszta moich znajomych też dalej szukała, to stwierdziłam, że lepiej zrobić to teraz niż później. Nie chciałam zapomnieć tego, czego się nauczyłam i mieć później większych trudności w rekrutacjach. Co więcej poza samą rozmową i wsparciem, Bartosz udostępnił posta na LinkedIn, za co jestem mu ogromnie wdzięczna, bo to była szansa, której bardzo potrzebowałam. Napisał w nim, że ma do polecenia frontend developerkę. Wrzucił go o 21, a po 12 godzinach miał on już kilka tysięcy wyświetleń i trochę komentarzy, zaczęły też dzwonić do mnie osoby, żeby umówić się na rozmowy. 

Jak wyglądały kolejne dni?

Mogłam ze spokojną głową złożyć wypowiedzenie, bo i tak potrzebowałam czasu, żeby przygotować się do rozmów. Dwa pierwsze tygodnie od zakończenia pracy były intensywne, chyba wprawiłam się w rekrutacjach na kilka kolejnych lat. 😉 Na pewno dały mi one dużo pewności siebie, ponieważ w każdej przechodziłam dalej. Na koniec miałam to szczęście, że mogłam wybierać spośród kilku ofert. Jedna z firm wyjątkowo mi się spodobała pod kątem możliwości nauki i rozwoju, a także ludzi w zespole, których miałam okazję poznać podczas live codingu. Rozpoczynam w niej pracę z początkiem stycznia.

Decyzję o wzięciu udziału w bootcampie podjęłam między innymi ze względu na związanych z nim ludzi, a wspomniana sytuacja pokazała, że moja intuicja była słuszna. Nawet, gdyby bez ukończenia kursu udało mi się znaleźć pracę, to nie wiem, czy miałabym się kogo poradzić i jak wpłynęłaby na mój rozwój ewentualna decyzja o przepracowaniu kilku miesięcy w miejscu, które mi nie odpowiadało. Dzięki Bartoszowi i reszcie ludzi z Infoshare Academy miałam odwagę zaryzykować i poszukać dla siebie innej drogi. 

Lubisz to, co aktualnie robisz?

Zdecydowanie. Chociaż momentami jest trudno, to bardzo odpowiada mi to, że ciągle coś się zmienia i codziennie dowiaduję się nowych rzeczy. Poza tym programiści to bardzo fajna i otwarta społeczność. Zdecydowanym plusem tej dziedziny jest łatwy dostęp do materiałów, np. do porannej kawy zawsze znajdzie się coś do obejrzenia, czy to Śniadanie z Programowaniem, Web Dev Simplified, Code with Ania Kubów i tym podobne, czy też artykuły do przeczytania. Poza tym zdarzało mi się w trakcie rekrutacji usłyszeć, że jakbym miała kiedyś jakieś pytania co do konkretnego problemu z kodem czy ogólnie pracy programisty, to mogę śmiało pisać, a to raptem po niecałej godzinie znajomości. Sama bardzo lubię ludzi i pracę z nimi, więc bardzo doceniam tą życzliwość i otwartość. Może to wynika z tego, że przeważnie są to osoby, które też lubią to, co robią i są zwyczajnie zadowolone z życia 🙂

Czy poleciłabyś naukę w infoShare Academy? 

Może odpowiem na to trochę przewrotnie – gdybym miała jeszcze raz decydować o udziale w kursie, to z całą pewnością zrobiłabym to jeszcze raz. Taka forma była dla mnie świetna: ułożony harmonogram, tylko najważniejsze zagadnienia i przede wszystkim ludzie. Trochę takie studia, tylko że krótsze i bez zbędnych zapychaczy. Więc jeśli ktoś dobrze wspomina okres studiów i lubi taką formę, to gorąco polecam. Lubię porównywać ten bootcamp do układania puzzli: zawsze zaczynam od ułożenia ramki, żeby potem etapami uzupełniać środek. Myślę, że bootcamp jest właśnie taką ramą i jednocześnie rozpoczętymi kawałeczkami puzzli w różnych miejscach. Zarysuje całość zagadnień, jakie osoba zajmująca się frontendem musi znać, jedne zgłębi bardziej, inne tylko poruszy, ale koniec końców da te podstawy, których potrzeba, żeby móc poradzić sobie na rekrutacjach i w pracy. Wskaże też obszary do dalszej samodzielnej nauki. Przyznam, że w czasie bootcampu przy niektórych tematach zastanawiałam się “po co to na start”, ale gdy podczas rozmów rekrutacyjnych dostałam pytanie akurat z danych zagadnień, wiedziałam już, dlaczego zostały omówione 🙂 

Chciałabyś może jeszcze coś dodać?


Na koniec myślę, że trzeba też wspomnieć o pakiecie HR i świetnych dziewczynach z iSA. Dużo ciekawych materiałów o przygotowaniu CV (później konsultacje naszych), umowach w IT czy też rekrutacjach (dwie próbne rozmowy – techniczna i miękka). To pozwoliło sprawdzić się przed właściwymi rozmowami, część zagadnień z próbnych zdarzało mi się usłyszeć na prawdziwych rozmowach. Po kursie też nie zostajemy pozostawieni sami sobie, Aga z HR do tej pory pyta, co u nas i podrzuca oferty, trenerzy dalej służą pomocą i radą (z tego miejsca wielkie dzięki i pozdrowienia dla Bartosza, Dominika i Remka), także to naprawdę mocna ekipa 🙂

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Magdalena Walasek 

—————-

Front-end

Front-end to jeden z ciekawszych kierunków dla ludzi chcących wejść w branżę IT. JavaScript powstał jako język programowania używany przy tworzeniu stron WWW. Jednak już dawno temu przestał pełnić tę jedną rolę i posiada dużo więcej praktycznych zastosowań. W JavaScripcie można tworzyć również elementy back-endowe (NodeJS), a także aplikacje desktopowe (Electron) i mobilne (React Native).

Dla kogo? Dla wszystkich, którzy lubią szybko widzieć efekty swojej pracy. JavaScript to język łatwy do rozpoczęcia przygody z programowaniem – do startu w zasadzie wystarczy Ci notatnik i przeglądarka. To także jeden z najpopularniejszych języków na świecie – baza wiedzy w sieci jest ogromna, zdobycie materiałów na start nie jest żadnym problemem. Podobnie jest ze ścieżkami rozwoju i możliwościami na rynku pracy.

👉 Dzienny Bootcamp Front-end (przebranżowienie)

👉 Weekendowy Bootcamp Front-end (przebranżowienie)

Przeczytaj: Aplikacja kursantów bootcampu Front-end: Game World »

Back to top button