fbpx
Historie AbsolwentówWywiady

Wywiad z front-end developerem: Determinacja, ciężka praca i marzenia

Rozumiem, że decyzja o udziale w kursie programowania powinna być w pełni świadoma?

Tak. Jeżeli człowiek wie, że np. za miesiąc ma wielki remont w domu, w którym musi uczestniczyć, niech przeczeka ten remont i spróbuje w kolejnej edycji kursu, żeby mógł faktycznie poświęcić dodatkowy czas na naukę w domu.

Jak kursanci mogą zwiększyć swoje szanse na znalezienie pierwszej pracy?

Najważniejsza rzecz to GitHub, a dokładniej , commity – muszą być opisane. A druga sprawa – co jest commitowane, czyli jakość kodu. A także częste commity. Były firmy, które przyznały, że zwracały na to uwagę i w ten sposób wybierały osoby do rozmów rekrutacyjnych.

Jak wygląda Twój dzień pracy jako front-end developer?

Bardzo super (śmiech). Mamy ruchome godziny pracy. U nas jest przyjęte, że pojawiamy się do 10:00. Nie trzeba siedzieć ośmiu godzin dziennie, ale tygodniowo ma się zgadzać czterdzieści godzin. Półgodzinną przerwę można zrobić, kiedy się chce. Tak naprawdę przychodzę, rozsiadam się, idę po kawę, wracam, włączam pocztę, sprawdzam co się dzieje, odpalam swój projekt i działam. Po zakończeniu projektu np. idziemy z kolegami pograć w piłkarzyki – żeby trochę się rozluźnić. To też jest fajna integracja, bo mimo że siedzę w biurze, w jednym pokoju z trzema osobami, to znam ludzi z kilku innych biur. Nie czuję się tam obco. Panuje tam naprawdę przyjacielska atmosfera, taka jak na kursie infoShare’a. Każdy z każdym jest na „ty”. Super, naprawdę. Chce się tam siedzieć.

Firma, w której pracuję bardzo dba o pracowników. Ostatnio był Dzień Chłopaka i pojawiły się całe stoły słodyczy. Podobnie, gdy jest Dzień Kobiet, to dla nich są organizowane niespodzianki, np. dostają wtedy kwiaty . Nawet Dzień dziecka był! Przyjechała przyczepa, podobna do tych, które stoją na plaży, z goframi, lodami, jabłkami w czekoladzie. Naprawdę, w Atenie jest bardzo dużo profitów, między innymi też dlatego ją polecam.

Obecnie wciąż jesteś juniorem. Czy na co dzień w Twojej pracy jest ktoś, do kogo możesz zwracać się z prośbą o pomoc?

Tak. Mam kolegę, z którym jestem w grupie. U nas nazywa się to „biurem”. Pracujemy we dwójkę nad front-endem. Jeżeli mam jakikolwiek problem, to on zawsze do mnie podejdzie, pomoże, wesprze. A jeżeli i to nie wystarczy, to mamy biuro architektów, z którym mamy kontakt mailowy – zawsze można do nich napisać, przejść się. Oni zawsze pomogą..

Czym jest dla Ciebie nowy zawód?

Stał się pasją, w którą wcześniej może nie byłem aż tak wkręcony. Chciałem to robić, podobało mi się, ale po kursie w Akademii infoShare, jak już zacząłem siedzieć z tym po nocach, to tak mi trochę zostało. Dalej jestem na tej fali. Mój każdy dzień wygląda tak, że wracam do domu i jak mam wolny czas, siadam, przeglądam forum, gdzie piszą ludzie z problemami, typu „coś im nie działa, skrypt, czegoś nie mogą ustawić” i rozwiązuję te problemy, które potrafię. Jeżeli to nie jest jakiś wielki obiektowy projekt, a nikt wtedy nie udostępniłby kodu, to można sobie z nimi wszystkimi poradzić po takim kursie. Potem siadam do swojego własnego projektu, który przyniesie mi w przyszłości moje bogactwo (śmiech).

Co dalej? Jakie plany zawodowe?

Mam ambicję, żeby zostać topowym, najlepszym nie tylko w Polsce, ale i w Europie programistą front-end. Chcę pisać artykuły na światowym poziomie i być rozpoznawalnym front-endem. Jeździć na te wszystkie konwenty i wygłaszać prelekcje. To po prostu jest mój cel. I również chcę nauczać. Pierwszy krok w tym kierunku zrobiłem stając się trenerem koordynującym na kursie infoShare Academy. To zajęcie na pewno przybliżyło mnie do spełnienia moich marzeń o zostaniu guru i nauczaniu.

Co Cię relaksuje, kiedy nie kodujesz?

Po kilku godzinach kodowania, najpierw w pracy, później jeszcze wieczorem fajnie się poruszać. Pomyślałem, że skoro mam teraz pracę siedzącą, to muszę trochę trenować, by nie stać się szerszym niż wyższym. No i przyznam się – jestem serialomaniakiem. Zawsze muszę przed snem obejrzeć kilka odcinków jakiegoś serialu. Niestety, taka też jest moja choroba.

Jestem przekonana, że historia Twoich początków z programowaniem może stać się inspiracją dla wielu ludzi, którzy szukają swojej życiowej ścieżki. Ty sam, mimo osiągnięcia konkretnego celu – zdobyłeś wymarzony zawód jako front-end developer – wciąż masz wspaniałe plany związane ze swoją programistyczną przyszłością. Życzę Ci abyś zrealizował je wszystkie, a Twój zapał do programowania nigdy nie zmalał. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Agata Kulbicka

Poprzednia strona 1 2
Back to top button