fbpx
ArtykułGameDev

GameDev: jak napisać pierwszą grę i wejść do branży? “Rynek będzie stale rosnąć”

– Już niebawem zacznie rosnąć zapotrzebowanie na programistów, którzy potrafią elastycznie poruszać się w wielu tematach naraz – mówi Michał Kowal, VP Operations w firmie BoomBit, która razem z infoShare Academy współtworzy kurs programowania GameDev. Dlaczego rynek gier będzie stale rosnąć? Jakie cechy powinien mieć dobry gamedev? Jak wygląda praca przy tworzeniu gier? 

Przeczytanie tego wywiadu zajmie ci 10 minut. 

BoomBit to międzynarodowy producent i wydawca gier mobilnych z siedzibą w Gdańsku, zatrudniający pracowników na całym świecie, między innymi we Francji, Wielkiej Brytanii, Portugalii czy Chinach. Dzięki systemowi testowania prototypów oraz strategii szybkiego tworzenia gier w ciągu tego roku firma stała się czwartym najszybciej rosnącym wydawcą gier typu hyper-casual na świecie. W skład BoomBit wchodzą nie tylko niewielkie, szybko pracujące zespoły produkcyjne, ale również działy wsparcia specjalistycznego, które pomagają wydawać tytuły mobilne firmom z całego świata.

Już w styczniu startuje pierwszy bootcamp “Gamedev” w infoShare Academy, którego program współtworzyliśmy razem z doświadczonymi specjalistami z BoomBitu. W trakcie kursu uczestnicy poznają narzędzia i dobre praktyki programistyczne, dzięki którym napiszą pierwszą grę. Nauczą się się również, w jaki sposób funkcjonuje rynek gier: jak się w nim poruszać, jak współpracować z wydawcą i innymi, którzy biorą udział w procesie wypuszczania gry na rynek. To jeden z pierwszych takich kursów na rynku, co więcej – stwarza ciekawe możliwości – twórcy najlepszych projektów będą mieli szansę na wydanie swojej gry w BoomBicie!

O tworzeniu gier mobilnych, sytuacji w branży i nauce programowania rozmawiamy z Michałem Kowalem (VP Operations), zarządzającym w firmie BoomBit pionem produkcyjnym. 

Czy tylko dobrzy gracze tworzą dobre gry?

Nie trzeba być dobrym graczem, żeby robić dobre gry. Trzeba natomiast mieć pasję do gier. Rozumieć gry i chcieć je robić, a to oznacza również nastawienie na ciągłe zmiany, uczenie się, komunikację i niezamykanie w jednym obszarze. 

Rynek IT w Polsce jest ogromny i z pewnością każdy programista znajdzie na nim odpowiednie dla siebie miejsce, ale gamedev zajmuje w nim dosyć szczególne miejsce, odrobinę na uboczu, na styku z innymi specjalizacjami.

Pod koniec września liczba pobrań wszystkich gier grupy BoomBit w 2020 (hyper-casual, gry GaaS, gry parkingowe i inne) przekroczyła 164 mln. To ponad 230-procentowy wzrost rok do roku.

Tak, ten rok jest dla nas naprawdę dobry, a wynika to w dużej mierze z elastycznej struktury naszej firmy i umiejętności adaptacyjnych. W ciężkim roku, w którym jak inne branże musimy też zmagać się z koronawirusem, udało nam się z sukcesem zmienić naszą kolorową działalność z produkcji gier GaaS na Hyper Casual.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że jedyną stałą w tym świecie jest zmiana, więc staramy się nie osiadać na laurach i stale dostosowujemy swoją strategię do warunków rynkowych, ale również do naszych pracowników, ich zainteresowań, umiejętności i pasji.

Będzie jeszcze lepiej?

Warto podać jeszcze inną liczbę, która pokazuje skalę naszego rozwoju. Od 2010 roku gracze pobrali nasze gry 800 milionów razy, w tym te podane wcześniej 164 miliony to tylko pierwsze 9 miesięcy roku 2020. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, w tym roku aż 115 milionów pobrań to gry typu hyper-casual, czyli gatunek, do którego po wielu latach wróciliśmy, to ciężko nie mieć powodów do patrzenia w przyszłość z pozytywnym nastawieniem.

Opowiedz proszę o grach, które wydajecie. Skupiacie się na jakimś konkretnym obszarze?

W tej chwili skupiamy się na produkowaniu i wydawaniu gier typu hyper-casual, czyli projektów, które skierowane są do odbiorcy globalnego. Tak naprawdę mogą to tytuły o przeróżnej tematyce. W katalogu BoomBitu znajdują się tak różniące się od siebie produkcje jak symulator niszczarki, do której wrzucamy przedmioty, przez grę walki, w których gracz przesuwając palcem po ekranie steruje ruchami postaci, aż po projekty zręcznościowe, polegające na skakaniu z rampy i biciu rekordów dystansu.

Interesują nas przede wszystkim projekty, które w łatwy i przystępny sposób prezentują rozgrywkę i nie wymagają od graczy zbyt dużo nauki. W końcu są to gry mobilne i podobnie jak inne aplikacje na smartfony, powinny być od razu zrozumiałe i responsywne.

Nie oznacza to jednak, że przestaliśmy produkować gry bardziej rozbudowane pod względem mechanik i sterowania. Pracujemy nadal nad kilkoma grami, które powinny zadowolić graczy o nieco bardziej sprecyzowanym guście.

2020 to rok wyjątkowy pod wieloma względami. Jak w trakcie pandemii zmienił się rynek gier mobilnych? 

Skutki pandemii odczuwamy bardziej po stronie administracyjno-produkcyjnej niż w sprzedaży. Oznacza to, że musieliśmy dostosować się do nowej sytuacji i wprowadzić zupełnie nowe sposoby działania oparte na zdalnej komunikacji, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym pracownikom. 

Natomiast w przeciwieństwie do innych sektorów rozrywki gry nie zostały szczególnie dotknięte skutkami pandemii. Wręcz przeciwnie – często wręcz sprzedaż i pobrania poszły w górę. 

Dzieje się tak z powodu łatwej dostępności tej formy rozrywki oraz faktu, że często jest ona darmowa i zarabia jedynie przez wyświetlanie reklam. Gry mogą więc dać chwilę darmowego wytchnienia, która w tych ciężkich czasach może być bezcenna. 

Czy to, co się dzieje to trwała zmiana? A może spodziewacie się, że po “powrocie do normalności” wrócimy do punktu wyjścia sprzed pandemii? 

Ostatnie dwanaście miesięcy nauczyło nas przede wszystkim, że w momencie rozwoju pandemii ciężko być pewnym czegokolwiek. Jeżeli jednak miałbym bawić się w zgadywanie to powiedziałbym, że takie wydarzenie o zasięgu globalnym na pewno zmieni świat na lata. 

Przede wszystkim zmiana, którą już dostrzegamy to konieczność pracy zdalnej. Niesie to ze sobą wiele konsekwencji. Zmienia na przykład sposób, w jaki myślimy o zatrudnianiu ludzi z zagranicy, czy z innych miast. Zmienia też samą metodykę działań oraz jeszcze bardziej skłania do mierzenia faktycznej efektywności pracowników, czy zespołów w stosunku do bardziej klasycznego wymagania określonej ilości godzin pracy. 

Myślę, że praca zdalna i jej nowe formy zostaną z nami na dłużej, a kluczem do rozwoju jest przystosowanie firmy do tej sytuacji. 

Jeżeli natomiast chodzi o rynek gier wideo i gier mobilnych tutaj oczekiwałbym jedynie ciągłego wzrostu. Na ten moment to chyba ten sektor rozrywki, który najlepiej jest dostosowany do dystrybucji zdalnej i łatwości dostępu, co czyni go bardzo odpornym na różne czynniki zewnętrzne. 

Rośnie zapotrzebowanie na nowe tytuły. Równolegle rośnie zapotrzebowanie na programistów?

Zawsze. Należy przy tym pamiętać, że rynek się ciągle zmienia. Już niebawem zacznie rosnąć zapotrzebowanie na programistów, którzy potrafią elastycznie poruszać się w wielu tematach naraz, to znaczy będą potrafili jednocześnie tworzyć projekt gry, nadzorować powstawanie grafiki, czy kierować tak zwaną wizją, czyli spięciem wszystkich aspektów w jedną spójną całość.

Wynika to z faktu, że właśnie małe, rozproszone zespoły mogą być odpowiedzią na wyzwania, jakie stawia przed nami między innymi praca zdalna. 

Jakie cechy powinien mieć dobry gamedev? Czy to inny zestaw umiejętności niż np. programista webowy? 

W gamedevie przy tworzeniu gameplayu przydaje się wyobraźnia przestrzenna, często też wykorzystuje się matematykę i fizykę. Dodatkowo kreatywność i własna inwencja twórcza programistów bezpośrednio wpływa na współczynnik 'fun’ gry.

Silniki do robienia gier w rodzaju Unity czy Unreal Engine znacznie ułatwiają cały proces, ale nadal potrzebne są umiejętności programistyczne żeby skutecznie w nich pracować.

Jeżeli chodzi o gry typu hyper casual, to dobry game developer powinien być typem generalisty, który posiada zarówno cechy game designera, grafika 3d i product managera. Wynika to z faktu, że tu praca odbywa się w bardzo małych zespołach, które mogą działać dużo dynamiczniej.

Programiści gier, jak wszędzie, dzielą się na różne specjalizacje. Opowiedz proszę, czym zajmuje się gamedev w BoomBicie

Oczywiście, możemy też mówić o różnych specjalizacjach. W samym BoomBicie wyróżniamy  programistów gameplayu, którzy zajmują się przede wszystkim implementacją nowych mechanik po stronie rozgrywki, jak np. ruch postaci czy nowe umiejętności. Specjalistów od UI i UX programujących responsywne i atrakcyjne rozwiązania w zakresie user interface. Specjalistów od efektów graficznych takich jak np. shaderów. W końcu pracowników bardziej technologicznych rozwijających nasze własne silniki i biblioteki, które są używane do produkcji gier, czy opiekujących się backendem, czyli całą infrastrukturą serwerową i rozgrywką multiplayer.

Tworzenie gry, to nie tylko kod, ale także koncepcja, grafika, dźwięk, marketing. Czy możesz w skrócie opisać, jak wygląda praca nad grą w Waszej firmie od momentu pomysłu do publikacji? 

Wśród osób niepracujących w gamedevie panuje przekonanie, że pomysł jest kluczem do sukcesu. Jest to niestety przekonanie nieprawdziwe, a w najlepszym wypadku odrobinkę naiwne. Sam “pomysł” na grę można rozumieć różnie. Dla nas pomysłem na grę jest przygotowanie jej tematu, analiza potencjalnej konkurencji, grupy docelowej, konceptu sterowania czy stylistyki. Następnie należy te idee przełożyć na coś grywalnego, w końcu rdzeniem naszego produktu jest interakcja.

Podczas przechodzenia przez kolejne fazy produkcji nieustannie testujemy nasze pomysły, prezentując grę użytkownikom. Możemy więc zbadać, w jaki sposób na ich zadowolenie wpływa choćby zmiana interfejsu. Dzięki temu, że BoomBit składa się z niewielkich, szybko działających zespołów jesteśmy w stanie szybko dostarczyć prototyp gry, a potem zmieniać go w zależności od naszych danych i obserwacji. Do tego w firmie funkcjonują inne, niewielkie zespoły specjalistów, jak choćby graficy, którzy mogą szybko zostać wprowadzeni do projektu, jeśli potrzebna jest pomoc. Ważne jest tutaj komunikowanie potrzeb i wzajemne zaufanie.

Jednym z kluczowych aspektów produkcji gier jest znalezienie momentu, kiedy grę należy pokazać światu. Tak naprawdę każdy szef zespołu jest perfekcjonistą, który chciałby dopieszczać swoją grę jak najdłużej, dostarczyć jak najlepsze doświadczenie. 

Załóżmy, że chciałbym zacząć pisać gry. No właśnie, jak zacząć? 

Żyjemy w takich czasach, że możliwości jest naprawdę multum, od metody prób i  błędów, przez kursy online na odpowiednich studiach skończywszy. Historia gier pełna jest przypadków pojedynczych developerów, którzy osiągnęli sukces bez jakiejkolwiek wiedzy programistycznej. Trzeba jednak pamiętać, że rocznie wydawanych są setki gier, szczególnie jeśli chodzi o rynek mobilny, więc nawet te kilkanaście pocieszających historii to zaledwie kropla w morzu.

Dlatego też moim zdaniem od samego początku warto poszukać praktyków, którzy wiedzą, co robią i znają odpowiednie “hacki”, czyli sposoby na obejście żmudnej pracy i wprowadzania rozwiązań już istniejących. Trzeba też pamiętać, że w przypadku kursów, gdzie komunikacja odbywa się tylko w jedną stronę, przez brak dialogu można nabrać złych nawyków w kontekście programowania, których potem przez lata ciężko się pozbyć, choćby w kwestii architektury kodu.

Czyli, jeśli już decydujemy się zapłacić za kurs, najlepiej uczyć się na cudzych błędach i jak najwięcej pytać.

Warto czerpać z doświadczeń innych, tym bardziej, że gry mobilne to nie tylko programy na smartfony, ale coś, co ma nieść ze sobą rozrywkę i dawać satysfakcję. Sam kurs programowania nastawiony tylko i wyłącznie na Unity czy wiedza na temat Unreal Engine nie wystarczą, żeby móc samemu ogarniać wszystkie tematy, takie jak interfejsy, user experience, grafika czy flow gry i spiąć je w jeden sensowny projekt.

Kurs “GameDev” w infoShare Academy, którego program współtworzyli specjaliści z BoomBitu jest specjalnie zaprojektowany pod wymagania w tej szybko zmieniającej się branży. Co więcej, twórca najlepszego projektu będzie miał szansę na wydanie swojej gry w BoomBicie. Na co zwracacie uwagę, wybierając tytuły, w które inwestujecie?

Przede wszystkim nasze decyzje bazujemy na danych oraz na zachowaniu graczy w testowych wersjach gier. Gry typu hyper-casual mają naprawdę szeroką, globalną grupę odbiorców i nigdy nie wiadomo, jaki pomysł i jego realizacja nas nie zaskoczą. Staramy się eliminować z procesu decyzyjnego czynniki subiektywne, aby nie przeoczyć jakiejś nieoczekiwanej perełki. Wydajemy dziesiątki gier rocznie – dzięki doświadczeniom wynikających z tego procesu i danym, które zbieramy, możemy modyfikować nasze podejście, aby wydawać jak najlepsze gry.

Dlaczego warto zostać gamedevem?

Tworzenie gier to niesamowita działalność na styku programowania i humanistyki. Trzeba brać pod uwagę wiele wpływających na siebie aspektów, ale przede wszystkim to, czym gry są i do kogo są kierowane. Obserwowanie, jak gracze wyciągają radość i satysfakcję z rozgrywki uświadamia, że nasze produkty to nie tylko programy, ale przede wszystkim platformy doświadczeń. Podczas ich projektowania oraz produkcji trzeba brać pod uwagę choćby to, ile potencjalni odbiorcy mają wolnego czasu na granie, w jakich okolicznościach to robią, jakie mają oczekiwania i jakie uczucia nasza gra wzbudza, więc w pewnym sensie uczą one empatii.

Z perspektywy kariery gamedev daje okazję do współpracy z przeróżnymi specjalistami, od designerów i grafików począwszy, na osobach odpowiedzialnych za marketing czy pozyskiwanie użytkowników skończywszy. Sprawia to, że człowiek stale nabiera nowych umiejętności i uczy czegoś nowego, choćby nowych stylów komunikacji czy trybów pracy. 

A do tego rynek gier, szczególnie mobilnych, wciąż ewoluuje i nigdy nie wiadomo, jakie wyzwania oraz szanse czekają za rogiem. Miejmy nadzieję, że rok 2021 będzie ich pełen.

Dziękuję za rozmowę 

Back to top button